A więc jednak
Wczoraj wieczorem miałem bardzo ładną pogodę, ale tym razem postanowiłem rozpocząć obserwacje od zachodniej strony nieba i innych "karzełków". Ponieważ tuż wcześniej oceniłem R Leo skierowałem mój teleskop na X Leo i tu miła niespodzianka. Na granicy widoczności dostrzegłem gwiazdkę, a więc jest w okresie pojaśnienia, tylko nie wiem, czy jej jasność wzrasta, czy maleje. Jej "blask" oceniłem na ok. 13,5 mag.
To była moja pierwsza, ale przypuszczam nie ostatnia obserwacja tej zmiennej. Szkoda, że nie jest trochę jaśniejsza, bo sąsiedztwo R Leo umożliwia jej bardzo szybką lokalizację.
http://sswdob.republika.pl/artykuly/tkrzyt_xleo.htm
Potem spojrzałem w okolice SS Aur, ale mimo wypatrywania nie dostrzegłem gwiazdy. Musi być słabsza od 13,5 mag.
Następnie próba odnalezienia U Gem. Niestety też bez powodzenia. Musi być słabsza od 13,2 mag.
Potem "zajrzałem" do Żyrafy (mirydy), ale ponieważ zapomniałem już dokładnej lokalizacji gwiazd wróciłem do mieszkania. Obserwacje przerwał mi dzwonek telefonu. To pewien miłośnik zmiennych ze Słupska
donosił o pojaśnieniu SS Cyg
.
Oceniłem Żyrafę, zabrałem Taurusa pod pachę
i przeprowadziłem się na drugi balkon, aby mieć widok na Łabędzia. Niestety Łabędź maszerował po horyzoncie i w dodatku za moim orzechem
. Oceniałem więc kolejne mirydy, na niebie zbierały się cirrusy, a Łabędź wciąż szedł, zamiast poderwać się do lotu
.
Po północy cirrusów było już więcej i pół godziny później zaczęły zagrażać wykonaniu obserwacji Nowej i SS Cygni. Nie było rady, trzeba było oceniać przez gałęzie. Na szczęście nie ma jeszcze liści i ocena Nowej przebiegała bez kłopotów, natomiast w przypadku SS Cygni trochę przeszkadzały cirrusy. Ostatecznie o 0,8 cwe oceniłem ją na ok. 9 mag.
Po chwili cirrusy zakryły całe niebo i udałem się tam, gdzie powinienem być już od dwóch godzin
.