Po kilkucentymetrowych opadach śniegu Słonko zaczęło przygrzewać, więc wszystko co na drzewach, zaczęło się topić.
Spróbowałem uwiecznić te chwile. Było ciężko, bo krople przeważały małe, a żeby złapać grę świateł, musiałem co chwilę zmieniać pozycję. Z tej przyczyny odpadał statyw, a utrzymać ostrość było bardzo trudno.
Oto marne efekty zabawy w ciuciubabkę z kropelkami :