5001 obserwacji Henryka

[Emilian]

Dzięki za odpowiedź.

Czyli pozostanie klepanie "po staremu"; a jeżeli idzie o system zapisu obserwacji - zaczynam myśleć nad Twoim systemem, Krzysztofie.
To przepisywanie na czysto zaczyna mnie coraz bardziej męczyć - strata czasu, który można by wykorzystac na obliczenia itp. Opracowałem sobie formularz - dziennik obserwacji, do wypełniania podczas sesji i wpinany w segregator juz po obserwacjach, a JD, wyliczoną jasność zmiennej i ewent. gw. porównania mozna by wpisywać juz podczas opracowywania obserwacji.
Ten istniejący dziennik pozostanie do obserwacji jasniejszych komet czy zjawisk zakryciowych, które tez wykonuję.

[Krzysztof_K]

Taki formularz zaprojektowałem sobie już kilka lat temu. Nietety w moim wypadku nie przyjął się, wolę prowadzić luźne notatki w zeszycie. Czasami bowiem w trakcie obserwacji niespodziewanie przykuwa naszą uwagę inne zjawisko (np. bolid ) i od razu odnotowuję ten fakt na jego łamach. Powstaje w ten sposób taki jakby mój dziennik.
Ale wiadomo, ze każdy ma inny system pracy, więc ... próbuj.

[Emilian]

Dzięki Krzysztofie za info
No to spróbuję, jak to się sprawdzi "w praniu".

Jak robi to Henryk - też juz wiem - można i na gorąco wklepywać w PC i zaraz po tym wysłać raport

Ciekawe, jaki system zapisu mają inni obserwatorzy?

[Marian(LMT)]

Skoro już, Emilianie, zaproponowałeś by inni się pochwalili sposobem prowadzenia notatek...
Osobiście postępuję nieco podobnie jak Krzysztof. Prowadzę w zeszycie "dziennik obserwacyjny", w którym notuję dane zebrane "przy teleskopie". Później, przy opracowywaniu, obok obserwacji gwiazdy wpisuję obliczoną jasność i datę juliańską (podczas samej obserwacji, jej moment notuję w czasie UT). Ten sam "dziennik" służy mi również do notowania obserwacji komet, itp.
Natomiast wklepywanie w PC to już trochę "grubsza" robota. Dla siebie obserwacje archiwizuję w Excel'u - osobny "zeszyt" dla gwiazdozbioru, a w każdym, osobny arkusz dla każdej gwiazdy. Z kolei przygotowanie wersji wysyłkowej wykonuję za pomocą programiku ściągniętego z AAVSO - PCObs. Wynikowy plik tekstowy poprzez podstronkę WebObs na witrynie AAVSO załadowuję do bazy AAVSO.
Z pomocą tegoż programiku (PCObs) konwertuję format AAVSO do formatu VSNET. Ten z kolei, już jako zwykły e-mail, wysyłam do Stanisława, AFOEV i VSNET.
Brzmi skomplikowanie? Roboty może sobie trochę w ten sposób dodaję, ale prowadzę taką archiwizację już trochę czasu i (przy moim bałaganiarstwie) nieźle sprawdza się w praniu. Do samego PCObs przekonałem się szybko, odkąd go tylko wypróbowałem, bo wcześniej poprzez wspomnianą podstronkę WebObs dorzucałem do bazy AAVSO obserwacje, wklepując je tam ręcznie.

[Emilian]

Dzięki, Marianie

Widze, że mój pomysł na dziennik obserwacyjny jest bardzo podobny do Twojego, tak samo jest u Krzysztofa - wygląda na to, że trzeba będzie przejść na ten, sprawdzony już przez Was system.

A ten PCObs jest mi znany - "w praniu" go jeszcze nie próbowałem - może wreszczie będę na bieżąco

[Oskar]

Ja na przykład przez wiele lat prowadziłem dziennik pisany. Jednak od jakiegoś czasu notatki od razu wklepuję do komputera. Wyniki z obserwacji zmiennych wysyłam do AAVSO i do Staszka. Pozostałe zapisuję do odpoiwedniego pliku. Raczej nie wrócę do zapisów pisemnych.