Robert Bodzoń zaproponował, a ja po głębszym namyśle (nie jednym głębszym
) stwierdziłem, że właściwie czemu nie. O ile będzie poparcie społeczne.
Otóż propozycja dotyczy punktowania odpowiedzi. Począwszy od pierwszego miejsca za 10 punktów, do 10tego za 1 punkt, dalsze miejsca bez punktów.
Zagadki dawałbym raz w tygodniu, na przykład w czwartek, o ustalonej godzinie, na przykład 19tej.
Konkurs trwałby do znudzenia
, ale nie dłużej niż do jesieni przyszłego roku.
Nie byłoby wielkich nagród, a przede wszystkim satysfakcja, oraz jakaś symboliczna nagroda (gazeta z moim artykułem, albo zdjęcie, a może kalendarz, który być może zrobię na rok 2007) z moim autografem
.
Oczekuję konstruktywnych opinii na ten temat.