Niestety, prawda jest taka, że trudno się ciągle mobilizować do ciągłego zachęcania innych. Stanisław napisał to, co ja zamierzałem od kilku miesięcy. Znużony stagnacją i nie widząc następców, zwątpiłem nieco w sens działalności propagatorskiej na polu zmiennych.
Na dodatek krótkie noce, większa ilość pracy, treningów kolarskich, a także poświęcenie większej ilości czasu na zdjęcia, uniemożliwiają intensywne obserwacje. Obecnie rzucam okiem jedynie czasami podczas spacerku.
Nie napisałem jednak "pożegnania" z forum, gdyż czegoś takiego nie planuję i mam nadzieję, że jesienią coś zaskoczy. Czego sobie, Stanisławowi i innym kolegom życzę
.